Czy możliwa jest zmiana osobowości?

Czy możliwa jest zmiana osobowości?

Psychologowie bardzo długi czas zastanawiali się na ile plastyczne jest nasza osobowość. Prawie każdy z nas ma w sobie coś, co chciałby zmienić. Badania z 2014 roku dowiodły, że znaczna większość z nas chciałaby być bardziej ekstrawertyczna, ugodowa, stabilna emocjonalnie czy otwarta na nowe doświadczenie, a aż 97% chciałoby być bardziej sumienna.

Po pierwsze, żeby mówić o jakiejkolwiek zmianie osobowości musimy najpierw dobrze się poznać. Dlatego warto wziąć udział w badaniu i wypełnić test osobowości. Rekomendujemy do tego skorzystanie z profesjonalnych narzędzi.

Chęci zmiany mogą wynikać w dużej mierze z braku satysfakcji na temat różnych aspektów życia. Ludzią mogą chcieć być bardziej ekstrawertycznymi, ponieważ są niezadowoleni ze swoich związków miłosnych, przyjacielskich czy zainteresowań. Mogą chcieć być bardziej sumiennymi ponieważ mają problemy w szkole albo ze swoimi finansami.

W zeszłym roku Amerykanie wydali ponad bilion dolarów na książki, płyty CD, seminaria, dotyczące samodoskonalenia się, warsztaty coachingowe czy programy dotyczące radzenia sobie ze stresem, po to, aby być bardziej społecznymi, efektywnymi, współczującymi czy charyzmatycznymi wersjami samego siebie. Zanim jednak zaczniemy omawiać czy to w ogóle ma sens, warto zadać sobie bardzo ważne pytanie, które stanowi od lat ciekawą debatę wśród psychologów – Czy osobowość w ogóle może się zmienić?

Pojawia się bardzo wiele nieporozumień na temat tego, co właściwie osobowość pociąga za sobą. W swojej kontrowersyjnej książce Personality and Assesment wydanej w 1968 roku, Walter Mischel, psycholog społeczny, stanowczo zaprzeczył, że osobowość jest względnie stałą strukturą. Wg niego dane działania w konkretnej sytuacji w głównej mierze determinują to, kim jest dana osoba. Jego badania wykazały istotną zależność pomiędzy występowaniem jednego zachowania, a następnie kolejnego.

W 1979 roku Seymour Epstein prowadził serię badań, w których obserwował ludzkie zachowania w wyjątkowych sytuacjach. Dowiódł, że Mischel miał trochę racji w tym, że rozumienie czyjegoś zachowania w określonej sytuacji pozwala z odpowiednim prawdopodobieństwem przewidzieć jego zachowania w podobnych sytuacjach tego typu. Jednak to, czego Mischel nie zauważył, a na co zwraca uwagę Epstein, dotyczy tego, że sama osobowość kształtuje zachowania, które średnio przez jakiś czas się powtarzają.

Najnowsze badania potwierdzają odkrycia Epsteina. Wygląda na to, że najlepszym określeniem oznaczającym cechy osobowości to różne “zwarte układy”. Razem z biegiem czasu ludzie w drobnym stopniu ulegają wahaniom “własnego Ja”. Działanie własnego charakteru jest bardziej regułą niż wyjątkiem.

Te nowe rozumienie osobowości w rzeczywistości oznacza, że w zależności jak bardzo jesteśmy ekstrawertywni, ugodowi, sumienni, stabilni emocjonalnie czy otwarci na nowe doświadczenia ukazuje się stopień naszych wzorców powtarzalnych zachowań. Geny z pewnością wpływają na nasze wzorce zachowań, jednak nie ma mowy o tym, żeby one były całkowicie nienaruszalne. Z odpowiednim nastawieniem, razem z biegiem czasu jesteśmy w stanie zmienić to, kim jesteśmy.

To wszystko brzmi dobrze w teorii, jednak jak to wygląda w praktyce? Warto zauważyć, że nawet bez świadomego wysiłku, osobowość wydaje się rozwijać w pewnym stopniu w ciągu swojego życia. Badania pokazują, że ludzie mają tendencję do bycia bardziej dojrzałymi i przystosowanymi do życia wraz z wiekiem: typowy 65-latek jest bardziej samozdyscyplinowany niż 85% młodych dorosłych i bardziej ugodowy niż 75% z nich. Społeczne role również dużo znaczą. Jeśli ktoś jest bardzo zaangażowany w swoją pracę, to będzie też bardziej sumienny, tak samo jeśli ktoś jest mocno i długo zaangażowany w związek małżeński, tak samo staje się bardziej zrównoważony emocjonalnie i ma wyższą samoocenę. Mówiąc najogólniej – im bardziej człowiek się w coś angażuje, tym większe znaczenia ma to dla jego osobowości.

Jednak nie są to najbardziej pożądane zmiany w osobowości, którymi ludzie są zainteresowani i dla których kupują książki na temat samodoskonalenia się. Wolą wiedzieć, czy mogą zmienić osobowość, kiedy zechcą. Czy zamiast zmieniania pracy, wchodzenia w długotrwałe związki, przyjmowania nowej tożsamości, ludzie mogą zmieniać swoją osobowość intencjonalnie?

Niektóre badania wskazują na taką możliwość. Te z 2011 roku, wykazały, że studenci strategicznie wybierają aktywności poza programem szkolnym, które mogłyby zwiększać pożądane charakterystyki, jak np. przywództwo.

Najnowsze badania – przeprowadzone zostały przez Nathan Hudson i Chris Fraley, badaczy z Uniwersytety Michigan i Universitu w Illinois na próbie studentów, którzy postawili sobie za cel, aby zmienić swoją osobowość w różnych wymiarach (np. chciałbym być bardziej rozmowny), zaraz na początku trwającego 16 tygodni semestru. Po tym czasie, wykonali test osobowości, żeby sprawdzić swój rozwój osobowości.

Żeby pomóc uczestnikom z ich celami, badacze losowo wybrali połowę studentów, aby uczestniczyli w interwencji “ustalania celów”. Badacze przypomnieli studentom te cechy, które chcieli zmienić i zapytali ich jakie konkretne kroki im przyszły do głowy (np. zadzwoń do Andrzeja i zapytaj co dziś zjadł na lunch) oraz jakie konkretne plany w związku z pewnymi sytuacjami wykonywali (np. jeśli czuję się zestresowany to dzwonię do mamy, aby powiedzieć jej o swoich problemach). Uczestnicy zostali również ostrzeżeni, żeby nie ustalać zbyt ogólnikowych celów typu: “będę bardziej zdyscyplinowany” albo “będę miał lepszą samokontrolę”, gdyż nie przynoszą one trwałych zmian.

Po tym kursie w trakcie trwania semestru, cele studentów dotyczące zmiany ekstrawersji, ugodowości czy stabilności emocjonalnej okazały się inspirować ich do rozwoju w pożądanym kierunku. Dla przykładu ci, którzy chcieli być “bardziej stabilni emocjonalnie niż zazwyczaj” zwiększali ją każdego miesiąca. Co więcej ludzie, którzy mieli konkretne plany na zmiany i osiągnięcie swoich celów osiągali wyższe zmiany na skalach ekstrawersji, sumienności czy stabilności emocjonalnej w porównaniu do grupy kontrolnej. Co ciekawe, badania jednak nie wykazały zmiany w ugodowości, nawet jeśli ona zawierała się w celach i w planach.

Obiecujące w tych rezultatach jest to, że te efekty miały umiarkowany rozmiar. Zmiany następowały wolno w trakcie trwania semestru, jednak nie były one radykalne. Badania wskazują powszechnie niezrozumianą prawdę na temat rozwoju osobistego. Według Janet Polivy i Petera Hermana z Uniwersytetu w Toronto, wielu ludzi przeżywa porażki w osiąganiu swoich celów związanych z rozwojem osobistym, ponieważ mają nierealistyczne oczekiwania odnośnie szybkości, wielkości, łatwości i konsekwencji przy próbie zmiany siebie – jest to fenomen zwany “syndromem fałszywej nadziei”.

Według tej teorii, ludzie po pierwsze przyjmują trudny, a nawet niemożliwy cel do rozwoju (np. chcę być chudy). Po początkowym postępie ostatecznie nie osiągają celu, porażkę interpretują w taki sposób, że wydała się nieunikniona. Dla przykładu, porażka jest wynikiem niewystarczająco ciężkiej pracy. Tak też przekonują siebie, że w przypadku dokonywania kilku drobnych korekt mogą ciągle osiągnąć sukces. Finalnie, razem z powtórzoną determinacją, ale tylko kosmetycznymi zmianami w swoim planie czy oczekiwaniach odnośnie tempa zmiany, próbują ponownie, napędzani przez nadzieję na lepszą przyszłość, tylko po to, żeby znowu się rozczarować. Ten cykl bardzo często się powtarza.

Pierwszym krokiem przy utworzeniu realnych i trwających zmian w osobowości jest, aby być krytycznym wobec każdego programu na temat samorozwoju, które szybko nagabują i oferują radykalne zmiany. Tak, jak wiele lat zajmuje wypracowanie wzorców myślenia, uczuć czy zachowania , tak samo potrzeba czasu – możliwe, że kilku lat – żeby je zmienić. Pozytyw jest taki, że jest to możliwe.

Dodaj komentarz